matki, kiedy ich dzieci są chore albo nieszczęśliwe:
zawarła pakt Jeśli Edward całkowicie wyzdrowieje, jeśli zostanie mu oszczędzony ból i szpecące blizny, jeśli Sophie nie będzie czuła się winna wypadku, jeśli stan Jacka nie pogorszy wskutek szoku, to ona, Lizzie, przysięga, że dołoży wszelkich starań, by cierpliwie znosić to, co Christopher od czasu do czasu wyczynia z nią w łóżku. Już nigdy nie będzie narzekać. I nigdy nie zagrozi mu odejściem. 25 W niedzielne popołudnie pierwszego września, kiedy ojciec wyszedł gdzieś z kolegami, zostawiając dzieci pod opieką ciotki, Kylie Bolsover szukała w garażu klucza francuskiego, żeby dokręcić jedno z kółek w deskorolce. Znalazła coś, czego nie mogła zrozumieć. Ale przynajmniej wiedziała, co to jest. Kamień zawinięty w dużą szmatę nasączoną olejem silnikowym i jeszcze czymś innym, podobnym do oleju, tylko innym, nie tak czarnym. Przez kilka sekund próbowała rozwinąć kamień do końca, ale część szmaty, ta najbrudniejsza, okazała się sztywna, jak koszule tatusia, kiedy mama krochmaliła je przed prasowaniem. Te właśnie miejsca nie dały się oderwać od kamienia. Kylie nie rozumiała jednego: dlaczego kamień i szmata budzą w niej mdłości i strach. Ruszyła na poszukiwanie ciotki. 26 Clare podniosła słuchawkę. - Czy zastałam Michaela Novaka? Nieznany damski głos, wylękniony, nieśmiały. Clare w przypływie intuicji od razu domyśliła się, kto dzwoni. - Pani Patston? Cisza. Błąd! - Przepraszam - rzekła Clare, usiłując zachować zimną krew - Mike jest... - Tak, nazywam się Patston. - Sama nie wiem, czemu pomyślałam, że to pani. - Życzliwie, na luzie, żeby jej nie wystraszyć. - Mike jest na lunchu, ale zaraz powinien wrócić. Jeśli zechce pani przez chwilę się nie rozłączać... - Dobrze. W tle rozległ się czysty dziecięcy głosik wołający mamusię, a potem coś jeszcze, czego Clare nie mogła zidentyfikować. - To pani córeczka? - zagadnęła, chcąc za wszelką cenę nie dopuścić do rozłączenia. - Tak. Długo to potrwa? Novak wkroczył do biura z brązową papierową torbą w jednej ręce i „Standardem" w drugiej. - Mike, Joanne Patston do ciebie - powiedziała Clare na tyle głośno, żeby kobieta w słuchawce usłyszała.